sobota, 15 października 2011

Jak to jądro bobra pomogło mi znaleźć pracę


Siedzimy z Andriejem w irlandzkim pubie i on pokazuje mi na ekranie telefonu zdjęcie bobra. Bóbr ma duże żółte zęby i jest martwy. To zaledwie jeden z czterdziestu, które Andriej upolował w swoim życiu.

A teraz Panowie zamykamy oczy i przenosimy się do głębokiej litewskiej puszczy, gdzie Andriej (Rosjanin z Litwy) zdradzi Wam tajemnicę druidów na wieczną prokreację.

Recepta na płodność, witalność i problemy z prostatą.

Składniki:

1 jądro bobra
dratwa
0,5 litra bimbru

Wykonanie:

Zabijasz bobra i przynosisz jego zwłoki do domu. Odcinasz im ostrym nożem jądro i związujesz je dratwą tak, aby nie wylała się zawartość. Jądro należy powiesić nad piecem i pozostawić na miesiąc do całkowitego wyschnięcia. Następnie suche jądro należy umieścić w butelce i zalać je bimbrem (0,5 litra). Miksturę wkładamy do lodówki. Po dwóch tygodniach eliksir płodności jest gotowy.
Tak przyrządzony napój należy spożywać po jednej małej łyżeczce dziennie. 

Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub terapeutą. 


Ale to nie był koniec wieczoru. Zamiast uciec z krzykiem, słuchałam dalej o uprawianiu pomidorów i ogórków na parapecie. Po drugim Guinnessie do stolika przysiadła się grupa Polaków. Porzuciłam rosyjski - nie mogłam się powstrzymać i opowiedziałam im o bobrze.
Po czwartym Guinnessie znalazłam pracę. W żydowskiej restauracji, kilka przystanków dalej.   



2 komentarze:

  1. Guinness jest odpowiedzia na wszystkie problemy!

    OdpowiedzUsuń
  2. co prawda nie mam jądra bobra, ale przepis wygląda smakowicie! Magdzie Gessler wyrasta dziennikarska konkurencja :)

    OdpowiedzUsuń